Forum Napiszemy   Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
OSHI- prolog

 
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
OSHI- prolog
Autor Wiadomość
Gość







Post OSHI- prolog
Witajcie drodzy użytkownicy. Po długiej nieobecności ukazuję wam tekst i bardzo proszę was o ocenę. Jest to prolog, wprowadzenie do mojego dłuższego opowiadania.


Była noc. Statek pasażerski ochrzczony imieniem Faxi, które widniało wielkimi, srebrnymi literami na prawej burcie, mknął przez mroczny i tajemniczy ocean. Towarzyszące jak najlepszemu przyjacielowi, mewy , leciały tuż przy kominie z którego wydobywał się czarny, gęsty, duszący dym. Pokład był prawie pusty, nie licząc strażnika, ubranego w strój marynarza,który siedział na drewnianym krześle podziwiając bezchmurne, gwiaździste niebo. Zbliżała się północ.

Kajuta numer 112 była dość dużym pomieszczeniem. Na podwójnym łóżku, znajdującym się na środku pokoju, siedziała dwunastoletnia dziewczynka, ubrana w białą sukienkę, która z przejęciem przeglądała gazetę o modzie. Kobieta, jej matka, była właśnie w łazience i układała sobie włosy, na bal musiało być wszystko perfekcyjnie. W pewnej chwili drzwi otworzyły się i stanął w nich wysoki mężczyzna w czarnym garniturze.
-Emy, gdzie jest mama?- zapytał zamykając za sobą drzwi.
-W łazience, przygotowuje się- odparła dziewczynka, przerzucając stronę.
Ojciec wszedł do toalety i wtulił się w gęste, rude włosy należące do żony.
-Kwiatuszku, chodź bo się spóźnimy- powiedział i ucałował ją lekko w policzek.
-Już misiu- pocałowała go w usta i włożyła szczotkę do kosmetyczki- To co idziemy?
Dwunastolatka wstała z łóżka i położyła dłoń na zimnej klamce.
-Chodźmy.
Wyszli na długi, ozdobiony obrazami, hol. Podłoga była przykryta miękkim, pomarańczowym dywanem. Ruszyli przed siebie. Mijali po kolei wszystkie kajuty, aż zatrzymali się przed pomieszczeniem numer 97. Z pokoju wyszła para emerytów ubranych na galowo.
-Tato jak elegancko wyglądasz- oznajmiła ruda kobieta .
-Gretta, czy to nasza córka? Nie pamiętam, żeby była taka piękna.
Wszyscy wybuchli śmiechem , a dziadek rozpoczął rozmowę. Dziewczynka znudzona sytuacją podeszła zobaczyć malowidło, przedstawiające Titanica. Przyglądała mu się bardzo uważnie, gdyż coś wzbudziło w niej niepokój. Dzieło nie wyglądało tak jak powinno wyglądać, coś jej nie pasowało. Na czarnym tle, znajdował się wielki statek z napisem TITANIC, a na dziobie stał mężczyzna w białej koszuli. Wszystko było by dobrze, gdyby nie jego twarz. Była upiorna, szkaradna, brzydka, straszna. Oko znajdowało się na miejscu ust i odwrotnie. Na lewym policzku widać było wielką, czerwona szramę.
-Tak właśnie malował Hertoul.
Dwunastolatka odwróciła się, lecz zobaczyła tylko rozmawiających dziadków z rodzicami. Zdziwiła się nieco, lecz po chwili zignorowała głos i wpatrywała się dalej.
-Mamo, możemy już iść?- zapytała dziewczynka odwracając się do rodziny. Ojciec wyszeptał coś mamie do ucha, a ona pokiwała głową.
-Kochanie, na pewno chcesz iść na bal? Może pójdziesz to świetlicy?
Pomyślała, że nie jest to taki zły pomysł i odpowiedziała przytakując, Kobieta puściła do niej całusa, a ta zaczęła biec przed siebie w podskokach. Podśpiewywała sobie , Tim tam tam Tim tam tam Tim tam tam tam tam,
Gdzie była świetlica? W pokoju 27 czy 32? Zresztą to neiważne, i tak dojdę, pomyślała i dalej biegła. Zatrzymała się przy schodach i po krótkich zastanowieniach, zeszła na dół. Znalazła się w kotłowni lub tak jej się wydawało. Szła przed siebie mrucząc Tim tam tam Tim tam tam Tim tam tam tam tam. Nagle stanęła przed srebrnymi drzwiami z zatartym napisem. Chociaż się starała, za nic nie mogła odczytać. Dziewczynka postanowiła wejść do środka. Pomieszczenie było małe, stał tam tylko jeden piec i kilka krzeseł , lecz nie to zwróciło uwagę Emy. W kącie siedział sześcioletni, skośnooki chłopiec.
-Cześć, co tu robisz?- zapytała podchodząc do dziecka.
-O cześć, szedłem do świetlicy i kurka wodna, się zgubiłem- odpowiedział żwawo chłopczyk, wstając.
-To tak jak ja, chodź poszukamy razem- zaproponowała i podała mu dłoń. Ten odwzajemnił gest i razem z dwunastolatką wyszedł z pomieszczenia.
-Albo wiesz , co? Zostańmy tutaj, jest tak fajnie. Pobawimy się w chowanego, dużo tu kryjówek- powiedział chłopczyk i wskazał palcem przed siebie.
-No dobrze- Emy poprawiła włosy i nieco zdenerwowana chrząknęła- To ja się chowam, a ty liczysz.
-Czemu? Ja chcę!
-No weź.
Chińczyk pokiwał głową i poszedł w kąt.
1.....
2.....
3....
4....
Dziewczynka podbiegła do drewnianej skrzyni, stojącej na wprost srebrnych drzwi, tuż przy wyjściu, otworzyła klapę i weszła do środka. Czekałą. Było jej potwornie duszno.
8.....
9.....
Głos umilkł na chwilę po czym dodał
10....
Szukam!!!
Emy słyszała kroki. Starała się nie oddychać, by chłopak jej nie złapał . Na szczęście przeszedł obok skrzyni obojętnie, błądząc w ciemności. Czas mijał, a nikt nie otwierał pokrywy. Dwunastolatka wiedziała, że zaraz nie wytrzyma, więc postanowiła odpuścić i dać wygrać sześciolatkowi. W końcu to tylko dziecko.... Oparłą ręce na pokrywce i pchała. Nic. Spróbowała jeszcze kilka razy. Nic.
-Chłopczyku, pomóż!- wrzasnęła, próbując złapać powietrze. Nic, cisza. Emy waliła i uderzała, nci się nie działo. W końcu zamknęła powieki i ogarnęła ją ciemność.
Nie 15:51, 02 Sty 2011
kristo2yaro
Grafoman
Grafoman



Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mała wieś w woj. lubelskim
Płeć: mężczyzna

Post
Przybyłem, przeczytałem, zaraz wyrażę swoje skromne zdanie:)

Ogólnie tekst, jak na prolog, jest w porządku, chociaż po przeczytaniu czuję pewien niedosyt, ale o tym za chwilę. Na razie skupmy się na innych rzeczach:

Cytat:
które widniało wielkimi, srebrnymi literami (...) mknął przez mroczny i tajemniczy ocean (...) przy kominie z którego wydobywał się czarny, gęsty, duszący dym.


W tym miejscu, jak dla mnie (ale może to tylko moje odczucie) przesadziłeś z określeniami. Moim zdaniem jest ich trochę przy dużo jak na tak krótki wstęp. Jeżeli piszesz wszędzie określenia po przecinkach to staraj się zachowywać ciągłość, bo "mknął przez mroczny i tajemniczy ocean" jakoś mi stylistycznie nie pasuje. Może jakbyś dodał "mroczny i tajemniczy zarazem" może byłoby lepiej. Ale to tylko moje zdanie.

Cytat:
Wszyscy wybuchli śmiechem


Na Boga, wybuchnęli, nie wybuchli...

Cytat:
coś wzbudziło w niej niepokój (...) coś jej nie pasowało


pomijając powtórzenie "coś", jak coś wzbudza niepokój to można jakoś inaczej ubrać w słowa, że coś jej nie pasowało. Na przykład "z tym obrazem było coś nie tak (znowu powtórzenie coś). Nie wiem, przekazuje to dalej do dyskusji.

Cytat:
Była upiorna, szkaradna, brzydka, straszna


Jak dla mnie za dużo określeń. Mnie to znudziło. Mogłeś zostawić dwa określenia (w zupełności wystarczą) i zacząć opis.

Cytat:
Oko znajdowało się na miejscu ust i odwrotnie


Odwrotnie czyli usta były na miejscu oka? Zamiast tego odwrotnie lepiej było napisać jednak, że usta były na miejscu oka.

Cytat:
Znalazła się w kotłowni lub tak jej się wydawało


Ja zamiast tego "lub" napisałbym "przynajmniej"

Ja wyłapałem tyle błędów. Kwestię interpunkcji zostawiam jagodzie, bo ona jest tu mistrzem tej dziedziny;)
Tak jak pisałem na początku, czuję pewien niedosyt, który mam nadzieję minie po przeczytaniu dalszej części. Dobra, to chyba tyle ode mnie. Może później jeszcze coś dopisze, pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Nie 16:23, 02 Sty 2011 Zobacz profil autora
Gość







Post
Dzięki za sprawdzenie, jak napiszę resztę to wrzucę. Smile
Nie 16:36, 02 Sty 2011
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin