Mag w bieli

PROLOG
1 O wojnie
Świat pogrążony był w pokoju, do roku 1465. Orkowie zaatakowali ludzi, co zaowocowało w światowy konflikt. Elfy starały się pomóc ludziom , jednak ci odrzucili pomoc, tłumacząc się iż to podstęp. Twierdzono że Elfy współpracowały z orkami. Wielki król Darius III, nie mógł dalej słuchać paskudnych oszczerstw na temat jego i jego ludu. Plemię elfów wypowiedziało krwawą wojnę zarówno ludziom, jak i orkom. Zaczęto wynajmować, krwawych najemników aby zabijali. Czarodzieje chcąc zażegnać konfliktu, postanowili doprowadzić do spotkania, władców królestw. Zjazd w niczym nie pomógł, królowie jeszcze bardziej siebie znienawidzili. Te czasy, to już odległa przeszłość, jednak do dzisiaj ludzie wspominają je z nie smakiem. Ostatecznie wojnę wygrali ludzie, gdyż szukali pomocy w magii, przekupili czarodziejów aby walczyli. Elfy stały się rzadkością i na zawsze zaprzestały wojny, orkowie zaś zapowiedzieli krwawą zemstę.
2 Negnis
Negnis dzielił się na pięć państw: Womador, Lingen, Zetwar, Kyrali, Monotenn. Womador- piękne państwo, zamieszkałe do dzisiaj przez elfów. Porośnięte roślinami miasta ukryte są w przeogromnych lasach, tylko przyjaciele elfów je zobaczą. Lingen- kraj ludzi, egoistycznych istot, które chcą zagarnąć świat dla siebie. Zetwar- miejsce przebywania orków, to tajemnicze stworzenia. Kyrali- kraina krasnoludów, stworzeń żyjących stuleciami. Monotenn- państwo mrocznych stworów, wygnańców, którzy knują zemstę na swoich siostrach i braciach. Przez Negnis przepływała długa na wiele mil, rzeka- Serra. Krążyły legendy iż mieszkają w niej syreny, jednak kto to spróbował sprawdzić, już nigdy nie wrócił z wyprawy.
3 Coś o magii
Magia w Negnis była czymś niezwykłym. Rzadko gdzie rodziło się dziecko z tym darem. Jednak jeżeli dziecko posiadało dar, musiało jak najszybciej nauczyć się je kontrolować. Mistrzami w tym rzemiośle były bez dwóch zdań, elfy. Magia płynęła w nich już od wielu tysięcy lat. Ludzie nie mieli do czynienia z magią do czasu, aż królowa Linthia nie poczęła dziecka druidem elfiego pochodzenia- Karem. W małej wiosce w Lingen urodziła się mała dziewczynka, o której opowiada ta powieść.

_______________-
Wiem że to nie najlepszy prolog, ale dopiero zaczynam. Tę punktację, zapożyczyłem od pana Tolkiena : D

Post został pochwalony 0 razy

Dlaczego, do jasnej cholery WSZYSCY zaczynają od książki? Zdecydowanie ten pomysł odradzam - ćwiczenie na opowiadankach to chyba lepsze wyjście...
Ale jedziemy, obaczym, z czym do czynienia mamy...

	Cytat:
	Świat pogrążony był w pokoju, do roku 1465.

Nie można być pogrążonym w pokoju. W pokoju można trwać, pokój może być, ale pogrążonym być nie za bardzo...

Poza tym - wprowadzasz chronologię, a to niebezpieczne. Jak porozpieprzasz kolejność wydarzeń, to może być nieciekawie.

	Cytat:
	Orkowie zaatakowali ludzi, co zaowocowało w światowy konflikt.

Co?! Po pierwsze - nie zaowocowało. I zupełnie spieprzone zdanie... to się kupy nie trzyma.
Pomijam banalność wydarzeń - rozumiem, że z początku "heroic'ować" można. Ale sama konstrukcja zdania jest błędna.
Co najwyżej... "Orkowie zaatakowali ludzi, a ten z pozoru błahy konflikt przerodził się w ogólnoświatową wojnę."
Też nie... Zupełnie inaczej bym to napisał...

	Cytat:
	, jednak ci odrzucili pomoc, tłumacząc się iż to podstęp.

a) Przecinki się pisze w formie [wyraz, wyraz], ale to chyba wiesz, po prostu literówka.
b) Przecinek konieczny przed "iż".
c) Nie używaj słów pokroju "iż". Przynajmniej ja ich nie trawię, wtedy tekst zaczyna brzmieć jak pismo urzędowe...
d) Znów piekielne zdanie, którego nie da się poprawić - trzeba od nowa napisać...

Ufff, nie zdzierżę, wybacz...

	Cytat:
	Wiem że to nie najlepszy prolog, ale dopiero zaczynam. Tę punktację, zapożyczyłem od pana Tolkiena : D

No i dobra, trzeba się do mistrzów uczyć, ale...
Nie, po prostu nie. Słabo, źle i nieskładnie. Zdania mają w sobie tony błędów. Sam temat jest denny(ale tego tak bardzo nie karcę, jakoś zacząć trzeba). Przedstawienie wszystkiego nudzi, odrzuca i zniechęca. Pan Tolkien może sobie pozwolić na nieco smętne, powolne szkicowanie świata. Ty, dopóki nie dorośniesz do chociażby... połowy jego możliwości raczej nie próbuj. Bo to ciężka sprawa - zrobić z pozoru nudny tekst interesującym.

Polecam przerzucić się na opowiadania - przynajmniej na razie, na powieść przyjdzie czas. Wierz mi, na tym etapie, ani na poziomie, jaki osiągniesz może za... dwa lata? nikt Ci nic nie wyda. Pisanie to rzemiosło, które trzeba szlifować przez lata, żeby dojść do jakiegokolwiek poziomu. A nawet wtedy, gdy wszyscy do naszych tekstów wzdychają(taaa, jasne...), też trzeba przeć naprzód. Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.

Polecam również czytanie. Czytaj dużo i obserwuj, jak autorzy konstruują zdania, jak tworzą opisy, fabułę, jak prowadzą akcję, dialogi... WSZYSTKO.
Bo jak na razie jest bardzo słabo, ale żadna to hańba - każdy kiedyś zaczynał, a niektórzy i znacznie gorzej.

Pozostaje tylko czytać, obserwować, uczyć się i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Pisać ile się da.

Powodzenia i czekaj na pozostałych opinie, bom ja tylko głosem jednym spośród wielu.

Graphoman

Post został pochwalony 0 razy

Dziękuje, że mi to m wszystko wygarnąłeś ;D Oczywiście postaram się wszystko poprawić, ale chyba zostanę przy opowiadaniach i scenariuszach ;D A odnośnie do twojego pytania o tym, że wszyscy zaczynamy od książek, to... nie mam bladego pojęcia Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Sam zacząłem od powieści. I w sumie odradzam, chociaż jeśli piszemy to z myślą, że idzie na zmarnowanie, to jest w porządku;)

Post został pochwalony 0 razy

	YoungWriter napisał:
	Sam zacząłem od powieści. I w sumie odradzam, chociaż jeśli piszemy to z myślą, że idzie na zmarnowanie, to jest w porządku;)

Ja tak piszę ;D

Post został pochwalony 0 razy