Forum Napiszemy   Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Marzenia Leoni się spełniają.

 
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Marzenia Leoni się spełniają.
Autor Wiadomość
Gość







Post Marzenia Leoni się spełniają.
Ponieważ obiecałam, że wstawię (umowa zawarta z Jungiem) to nie pozostało mi nic innego jak to tutaj wkleić. Samo w sobie nie jest ciekawe, ale nie miałam ostatnio weny, a sprawy rodzinne mi nie pozwalały na nabazgrolenie czegoś fajniejszego.



Leonia zarzuciła na siebie nowy żakiet i szybko wyszła z domu. Zawsze rano, jeszcze w piżamie biegała z ukochaną sunią Tunią.
Dopiero potem wracała do domu i jadła śniadanie. Zazwyczaj były to płatki na mleku i szklanka soku, ale dziś zrobiła wyjątek od takiego posiłku i zjadła dwie bułeczki z twarożkiem i popiła to kubkiem ciepłego kakao.
Jutro był ważny dzień w życiu dziewczyny. Po raz pierwszy miała wyjechać poza granicę Polski i to do Paryża. Zasmucał ją jednak fakt, iż miała jechać sama, ponieważ rodzice byli zajęci pracą, a paczka najlepszych znajomych już dawno wyjechała na wczasy. Po chwili rozmyślań dziewczyna udała się do swego pokój przygotować walizkę i ubrania, a po powrocie mamy miały ją wspólnie spakować.
Pani Maria wróciła z pracy koło południa.
-Kochanie, wróciłam- zawołała od progu.
- Hej. Jak w pracy? - zapytała córka zabierając od matki siatki z zakupami.
- W pracy jak to w pracy - odpowiedziała rodzicielka i uśmiechnęła się.
Leonia wiedziała, że nie powinna pytać w domu o życie zawodowe rodziców, ponieważ pracowali oni od świtu do zmierzchu, ale dzięki temu prowadzili dostatnie życie i nastolatce nigdy niczego nie brakowało.
Kiedy Pani Maria ugotowała obiad poszła do pokoju córki i starannie dobierała z nią ubrania, które mogły przydać się na ciepłe i chłodniejsze dni.
Matka z radością przyglądała się swojej podekscytowanej jedynaczce i uśmiech sam cisnął się jej na usta.
Gdy walizka szesnastolatki była już pełna i stała koło łóżka do domu wrócił ojciec.
- Hej, jak minął dzień? - Zapytała Pani Kielich i przywitała się z mężem.
- U mnie w porządku. Mam prezent dla naszej córki - powiedział pan Peter i wręczył Leosi duży pakunek.
Dziewczyna zajrzała do opakowania i wyjęła z niego piękną suknię z delikatnego materiału.
-Och, Tatku! Jest wspaniała.- krzyknęła szesnastolatka i rzuciła się ojcu na szyję, a później znikła w swoim pokoju i przymierzyła nową kreacje.
Leosia, bo tak pieszczotliwie nazywali ją rodzice, byłą szczupłą, wysoką nastolatką z piwnymi oczyma, a jej długie i gęste włosy opadały na ramiona.Były one bardzo zadbane i ładne. W szkole wszyscy zazdrościli jej nienagannej urody i uważali, że jest ona wielką szczęściarą, bo w jej żyłach płynie hiszpańska krew.Dziewczyna była jednak osobą nieco skrytą i nieśmiałą, dlatego zawieranie nowych znajomości nie przychodziło jej zbyt łatwo.
Jedynaczka wiedziała, że w nowej sukience, która pasowała idealnie, pojedzie do Paryża. Miasta zakochanych i szczęśliwych. Ciągle myślała o tym, czy spotka tam swoją drugą połówkę i potęgowało to chęć wyjazdu na samotne wakacje.Kiedy zbliżał się wieczór pani Maria przygotowała kolację, ale jej córka kulturalnie podziękowała i zabrała ze sobą tylko szklankę wody mineralnej. W nocy dziewczyna nie mogła zasnąć. Ciągle miała wrażenie, że nie spakowała czegoś ważnego, ale kiedy zajrzała do walizki złe przeczucia ją opuściły.
Matka obudziła Leonię o 6 rano, tak jak o to prosiła, ale mimo tego, że do odlotu samolotu było jeszcze kilka godzin, dziewczyna była strasznie zdenerwowana i bez celu krzątała się po mieszkaniu. Około godziny jedenastej nastolatka pożegnała się z rodzicami, a później siedziała w samolocie. Całą podróż przespała, a w Paryżu obudziła ją jej współpasażerka.
Po krótkim czasie bohaterka znalazła się pod hotelem i udała się do wcześniej zarezerwowanego pokoju. Był on przestronny i urządzony bardzo praktycznie co bardzo jej się spodobało. Leonia podeszła do okna i ujrzała piękny krajobraz. Na zewnątrz malował się widok rozgwieżdżonego nieba, a w oddali widać było Wieżę Eiffla.. Dziewczyna pomyślała, że jeszcze tego wieczora rozejrzy się po okolicy i po niespełna 10 minutach spacerowała po zatłoczonych jeszcze paryskich uliczkach. Idąc w zamyśleniu marzyła o spotkaniu z przystojnym, mądrym francuzem, najlepiej o niebieskich oczach - pomyślała.
Gdy zbliżała się do miejsca, w którym gromadzili się wszyscy zakochani wpadł na nią wysoki chłopak, spojrzał jej w oczy i powiedział :
- Przepraszam.
- Nic się nie stało - odpowiedziała zakochana już Leosia.
- Jesteś z polski? - zapytał uroczy młodzieniec i pomógł dziewczynie się podnieść.
- Tak. Przyjechałam tu na wakacje, ale spędzę je, niestety, sama.- rzekła dziewczyna i posmutniała.
- Hmm. To tak samo jak ja. Powinienem się zrewanżować. Zapraszam Cię na kawę i dobre ciastko. A właściwie jestem Martin - rzekł chłopak i wyciągnął rękę w stronę Leoni.
- Miło mi. Dla przyjaciół Leosia. A z zaproszenia bardzo chętnie skorzystam.- odpowiedziała nastolatka i skinęła głową w kierunku przystojnego chłopca.
Szli razem w blasku gwiazd i odnosili wrażenie, że znają się wiele lat. Rozmawiali o wielu rzeczach, a tematy nasuwały się same. Gdy wybiła północ znaleźli się pod hotelem, w którym mieszkała zakochana, a ich usta spotkały się w długim, namiętnym pocałunku.Leonia marzyła o tym, abym czas stanął w miejscu, ale gdy weszła do swego pokoju zrozumiała, że z ukochanym spotka się dopiero następnego dnia. Dziewczyna znów poszła późno spać. W nocy śnił jej się Martin i to, że byli razem na Mazurach w pięknej miejscowości, leżącej nad samym jeziorkiem. Kiedy się obudziła zbliżało się południe.
Słońce wznosiło się nad błękitnym niebem. Paryskie ulice były już pełne ludzi, a gdy o tym myślała ktoś zapukał do drzwi jej pokoju.Otworzyła, a wtedy ujrzała w nich Martina stojącego z wielkim bukietem czerwonych róż. Nic nie mówiąc chłopak przytulił ją do siebie, a później powtórzył pocałunek z wczorajszego wieczora.
Po kilku dniach siedzieli razem w samolocie.Zajęli miejsca obok siebie i z czułością spoglądali sobie w oczy.W te wakacje Leonia spełniła swoje marzenie i przeczuwała, że jej wybranek odczuwał to samo. Kiedy na lotnisku przyszło im się rozstać, młoda para, na oczach rodziców znów utonęła w gorącym pocałunku i niepewnie powiedzieli dwa magiczne słowa Kocham Cię. Oboje jednak wiedzieli, że nie dana im jest prawdziwa miłość, ale byli pewni, że te wakacje zapamiętają przez długi czas...
Czw 21:03, 03 Mar 2011
Gość







Post Re: Marzenia Leoni się spełniają.
Sosueiki napisał:
zawarta z Jungiem

Nie czytam tego


A może powiesz dlaczego? Rozpiszesz się nieco?
Szczerze, głupio mi to mówić, ale zaczynasz mnie nieco wkurzać. Dostałeś już jedno ostrzeżenie - a wierz mi, nie lubię tego robić.
To jest jednak forum pisarskie. Powinieneś umieć się wysławiać, nawet jeśli jesteś początkujący. A poprawne formuowanie myśli to chyba podstawa - u Ciebie tego niestety nie widzę...

Young

Czw 21:16, 03 Mar 2011
yoko
Mentor
Mentor



Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z szarego papieru
Płeć: kobieta

Post
Pozwolę sobie na mini-sprawdzenie.

Cytat:
ale dziś zrobiła wyjątek od takiego posiłku

Bez tego ,,od takiego posiłku''. Wystarczy po prostu wyjątek.

Cytat:
Dopiero potem wracała do domu i jadła śniadanie. Zazwyczaj były to płatki na mleku i szklanka soku, ale dziś zrobiła wyjątek od takiego posiłku i zjadła dwie bułeczki z twarożkiem i popiła to kubkiem ciepłego kakao.
Jutro był ważny dzień w życiu dziewczyny. Po raz pierwszy miała wyjechać poza granicę Polski i to do Paryża. Zasmucał ją jednak fakt, iż miała jechać sama, ponieważ rodzice byli zajęci pracą, a paczka najlepszych znajomych już dawno wyjechała na wczasy. Po chwili rozmyślań dziewczyna udała się do swego pokój przygotować walizkę i ubrania, a po powrocie mamy miały ją wspólnie spakować.

Chyba zaznaczyłam wszystko.

A gdzie opis postaci? Czekam na niego i czekam.


Cytat:
-Kochanie, wróciłam- zawołała od progu.

Jak woła, to chyba wykrzyknik można by postawić.

Cytat:
- Hej. Jak w pracy? - zapytała córka zabierając od matki siatki z zakupami.

Przecinek po ,,córka''.

Cytat:
Leonia wiedziała, że nie powinna pytać w domu o życie zawodowe rodziców, ponieważ pracowali oni od świtu do zmierzchu, ale dzięki temu prowadzili dostatnie życie i nastolatce nigdy niczego nie brakowało.


Cytat:
Kiedy Pani Maria ugotowała obiad poszła do pokoju córki i starannie dobierała z nią ubrania,

Przecinek po ,,obiad''.

Cytat:
Gdy walizka szesnastolatki była już pełna i stała koło łóżka do domu wrócił ojciec.

Przecinek po ,,łóżka''.

Cytat:
- Hej, jak minął dzień? - Zapytała Pani Kielich i przywitała się z mężem.

Zapytała z małej.

Cytat:
-Och, Tatku! Jest wspaniała.- krzyknęła szesnastolatka i rzuciła się ojcu na szyję, a później znikła w swoim pokoju i przymierzyła nową kreacje.

Zamiast kropki po ,,wspaniała'' wykrzyknik. Wszystko tak jakby pędzi bez opisów. Albo mi się tylko wydaje.

Cytat:
eosia, bo tak pieszczotliwie nazywali ją rodzice, byłą szczupłą, wysoką nastolatką z piwnymi oczyma, a jej długie i gęste włosy opadały na ramiona.Były one bardzo zadbane i ładne. W szkole wszyscy zazdrościli jej nienagannej urody i uważali, że jest ona wielką szczęściarą, bo w jej żyłach płynie hiszpańska krew.Dziewczyna była jednak osobą nieco skrytą i nieśmiałą, dlatego zawieranie nowych znajomości nie przychodziło jej zbyt łatwo.

1. Nie ,,byłą'', ale była.
2. Powt.

Dalej nie czytam, nie mam już czasu. Wybacz. Pachnie mi tutaj monotonią i niezbyt odkrywczą fabułą. Przynajmniej na to wskazuje początek. Jest średnio.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:52, 03 Mar 2011 Zobacz profil autora
Gość







Post
O jejciu... Pomijając błędy - które zapewne chętnie wypisze ktoś inny - uczepię się fabuły. Mamy tu historię, chyba romantyczną. "Chyba" bo we mnie ten tekst nie pobudził nic, żadnego pozytywnego bodźca, który powinien towarzyszyć w trakcie czytania. Spójrz na swoje opowiadanie jeszcze raz - czy gdybyś to Ty dostała takie coś w ręce, zadowoliłabyś się tym? Wzbudziłoby to u Ciebie wzruszenie? Wydaje mi się, że nie.

No i napisałaś to w taki sposób... Moje notatki do opowiadań wyglądają identycznie. Popracuj nad opisami, narracją. Poczytaj jeszcze raz ulubione książki. Zobacz jak to robią inni autorzy. Rada ode mnie: staraj się tworzyć krótsze zdania. Skup opisy nawet na drobiazgach. Napisz o odczuciach postaci. W ten sposób zapełnisz tę szufladkę przeznaczoną na opisy. Baw się słowami. Możliwość narracji to moc - tak to traktuj.Pisząc, jesteś wtedy niczym bogini, kreujesz swój własny świat - zamknięty w granicach fabuły. Nie pisz takich badziewi. Pobudź kreatywność, traktuj otoczenie jako źródło natchnienia i stwórz opowiadanie o nastoletniej miłości, ale wszczep w tę historię swoje pomysły, rezygnuj ze schematów. Porównaj to do komedii romantycznych. W tych najlepszych nie ma prostego uczucia dwojga zwyczajnych ludzi, a przynajmniej nie do końca. Tak, wbrew pozorom literatura i kino mają dużo wspólnego.

Na koniec - zadbaj o estetykę tekstu. Myślniki muszą mieć spacje po obu stronach, akapity powinny być ładnie podzielone. Zapoznaj się z regułami budowy dialogu, bo tutaj pomieszałaś wszystkie zasady. Raz piszesz tak, a raz inaczej.

Tyle ode mnie. Mam nadzieję, że pomogłem chociaż trochę.
Pozdrawiam
Czw 22:34, 03 Mar 2011
Graphoman
Minister wielki koronny



Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 1888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: mężczyzna

Post
Dwuchwast powiedział chyba wszystko. Mam w sumie podobne odczucia.
Tekst jest po prostu bezpłciowy. Taki... no nijaki właśnie. Niby coś się dzieje, niby jakaś historia jest, ale ani to wciągające, ani jakieś odkrywcze...

Najbardziej uderzył mnie brak opisów. Nad tym musisz popracować... Ale w sumie to po prostu pisać.
Pisać i czytać ile wlezie, to chyba jedyna recepta. Bo pisania inaczej się nauczyć nie da, tak sądzę.

A teraz idę wstawić coś swojego, zgodnie z umową... Ale o tym w innym temacie...


Post został pochwalony 0 razy
Pią 20:58, 04 Mar 2011 Zobacz profil autora
Gość







Post
Dzięki wielkie za odpowiedzi i porady Wink Hm...Przeczuwam, że zaraz ukarze się mój opis Younga Wink

Proszę o ocenę pracy w skali 1/10.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 21:29, 04 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Pią 21:25, 04 Mar 2011
Gość







Post
Hm. Niech przeczytam to jeszcze raz...

A, no tak. Daję 2/10
Sob 16:14, 05 Mar 2011
Gość







Post Re: Marzenia Leoni się spełniają.
Honor napisał:
Sosueiki napisał:
z Jungiem





Young

Dlatego

Konkretnie zabrakło mi wiary że warto. Nic złośliwego ani osobistego. Ale nie dziwię się ostrzeżeniu.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 11:04, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Nie 11:03, 06 Mar 2011
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin