Pewnego razu w Moskwie

Nieskładny potok grafomanki, znany również jako Wielce Oczekiwany Wstęp.
Mój drogi Czytelniku.
Jeśli jakimś cudem zabrałeś się za tę najczęściej omijaną część książek- gratuluję ci. Nigdy nie miałam do tego siły, a teraz, kiedy w końcu postanowiłam „stanąć po drugiej strony barykady” okazuje się, że to wcale nie takie złe jak sądziłam, co więcej istnieją książki, które publikują na swych łamach wstępu takie rzeczy jak choćby przepis na omlety. I nie, nie jest to wybredny żart. W końcu nie wiesz kiedy dopadnie cię chętka usmażenia pulchnego omlecika, a co ci szkodzi mieć wtedy dobrą książkę przy sobie?
Jednak zawsze byłam kiepską kucharką, więc zamiast rad jak smażyć cokolwiek po prostu opowiem ci mój drogi Czytelniku, o czym jest opowieść, którą trzymasz w dłoniach.
„Pewnego razu w Moskwie” opowiada przede wszystkim o seksie. O brutalnej, nagłej przyjemności, gwałcie, całkowitym wypaczeniu z uczuć i resztek człowieczeństwa. Brzmi znajomo prawda? W dodatku, gdy głównym bohaterem jest niejaki Dima Iwanowicz, osiemnastolatek cierpiący na syndrom sztokholmski i darzący nieopisaną miłością swojego oprawcę: 293-letniego wampira Aleksjeja, dostaniemy czytankę przy której roller coaster to zwyczajna karuzela z kucykami.
Tak więc nie trwoniąc już zbędnie papieru..
Jeśli masz ochotę mój drogi czytelniku na dawkę prawdziwej zabawy przy C2H6O to, na co jeszcze czekamy? Historia się sama nie rozkręci, da?
Twoja Frau Professor
PS. A omleta najlepiej smaży się na maśle!

~~~~
Oto i wstęp. Wstęp rzeczą ważną, ale nie najistotniejszą. Nie mniej już się orientujecie o czym tym razem będzie smarowała wasza FrauProfessor.
Dla otaku jest to yaoi, dla reszty ludzkości (czyli tego 99% normalnych osobników) to opowieść o parze gejów. I to utrzymana w klimatach fantasy. Przyznaję. dawno już nie parałam się tym gatunkiem, nie ciągnie mnie do niego, ale jako że w życiu trzeba spróbować wszystkiego... Zresztą. Co ma być to będzie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FrauProfessor dnia Pon 17:56, 26 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz

	Cytat:
	C2H6O

Brawo za wzór sumaryczny, a nie ćwierć-strukturalny;D

Cytat:

Oto i wstęp. Wstęp rzeczą ważną, ale nie najistotniejszą. Nie mniej już się orientujecie o czym tym razem będzie smarowała wasza FrauProfessor.
Dla otaku jest to yaoi, dla reszty ludzkości (czyli tego 99% normalnych osobników) to opowieść o parze gejów. I to utrzymana w klimatach fantasy. Przyznaję. dawno już nie parałam się tym gatunkiem, nie ciągnie mnie do niego, ale jako że w życiu trzeba spróbować wszystkiego... Zresztą. Co ma być to będzie.

Szto?! Fantasy... Wampiry... Pedałki?!
Nie wiem, czy śmiać się, zdziwić, czy zaciekawić... To ostatnie z największym trudem przychodzi...

Powiedz mi proszę - napisałaś to już? Długie to? Ciekawe? Posłałaś to do jakiegoś wydawnictwa?

Post został pochwalony 0 razy

YoungWriter napisał:

	Cytat:
	C2H6O

Brawo za wzór sumaryczny, a nie ćwierć-strukturalny;D

Jestem fatalna z chemii. Nobla nigdy z tego nie dostanę, to pewne.

To się... pisze. Da, to najlepsze określenie, bo to jedna z niewielu publikacji, którą chcę dokończyć. Ot tak dla własnej satysfakcji. jest to tak naprawdę swojego rodzaju parodia tych wszystkich miłosnych historii związanych z wampiryzmem.
Nie mniej nie chcę dodawać w częściach, zrobię z tego podręczny pageflipper wrzucę link do niego.
Poza tym.. to raczej nie jest tematyka, którą się daje do wydawnictw prawda?
:śmiech:

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	Poza tym.. to raczej nie jest tematyka, którą się daje do wydawnictw prawda?

Co kto lubi;) Może i by ktoś chciał poczytać?

	Cytat:
	To się... pisze. Da, to najlepsze określenie, bo to jedna z niewielu publikacji, którą chcę dokończyć.

Aha. Czyli wstęp, słowo od autora napisałaś... na początku.
Ok, nie moja sprawa, ale jak czytałem, to takie rozpoczęcia były raczej tłem powstawania, relacją z tworzenia i okołotematyczną pogadanką...

Chociaż z drugiej strony w życiu nie śledziłem żadnego pisadła internetowego, a to chyba takim ma być(albo jestem totalnym technicznym tłumokiem;).

No nic, powodzenia, pewnie przejrzę, jak coś wstawisz...

Post został pochwalony 0 razy

Pisadło internetowe?
Nie, z pewnością nie, bo nigdzie tego publikować nie będę (odzwyczaiłam się od "blogusiów").
A jeśli chodzi o page flipper's to to jest naprawdę kapitalna sprawa. Coś w rodzaju graficznej książki/gazety, w której obracasz strony etc.

Idę pisać. Bo szczerze mówiąc od dawna mnie nic tak nie ciągnęło jak właśnie "pewnego razu w Moskwie". Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ja czekam na kontynuację, wpadaj tu częściej!

Post został pochwalony 0 razy