Forum Napiszemy   Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
"Wampiry nie mają uczuć"- Na pewno? [+18]

 
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
"Wampiry nie mają uczuć"- Na pewno? [+18]
Autor Wiadomość
Madelaine
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce
Płeć: kobieta

Post "Wampiry nie mają uczuć"- Na pewno? [+18]
To takie krótkie opowiadanko, które bardzo, ale to bardzo spodobało się na innym forum.
Nie wiem, co Wy o tym sądzicie, więc to wstawiam.
Mam nadzieję, że się spodoba i życzę miłej lektury =^.^=


Zapadł zmierzch. Wiatr zaczął szumieć w koronach bezlistnych już drzew, padał deszcz.
Piękna, czarnowłosa dziewczyna szła opustoszałym już o tej porze chodnikiem, wracała z popołudniowych zajęć. Na delikatne dłonie założyła rękawiczki. Nie było to nic dziwnego, ponieważ wszędzie panował chłód. Wokół czuć było atmosferę grozy i strachu.
Nawet pomimo tego wszystkiego było przerażająco, więc nic dziwnego, że szła szybko i na pierwszy rzut oka była niesamowicie zdenerwowana.
Nie spodziewała się tego, że słusznie uruchamia się jej intuicja.

Dziwna i podejrzanie wyglądająca istota obserwowała każdy, nawet jej najdrobniejszy i najdelikatniejszy ruch.
Czekała aż piękność znajdzie się w bramie, w której nikt, ani nic im nie przeszkodzi, znaczy się jemu w pożywianiu się.
Patrzył na nią z wysokości, ponieważ bez najmniejszego problemu poruszał się po drzewach.
Cały czas cierpliwie czekał, choć pragnienie rozsadzało go od środka. Nie chciał spłoszyć swojej ofiary.
Gdy tylko dziewczyna znalazła się tam, gdzie za chwilę miała zginąć, zeskoczył z drzewa i w przeciągu dosłownie jednej sekundy znalazł się przed nią.
Czarnowłosa jeszcze go nie zauważyła, ale on już powoli się do niej zbliżał…
„-Gdy byłem jeszcze człowiekiem, to właśnie był mój ideał kobiety, z którą chciałbym spędzić resztę życia”- pomyślał, a po chwili dodał: „-Jednak nim nie jestem, co mi na szczęście nie przeszkadza w igraszkach cielesnych. Wcale nie muszę zachowywać się jak nieśmiertelny. Przynajmniej na razie.”.

Wtedy właśnie go zauważyła. Wiedział jak musi wyglądać w jej oczach.
Zdawał sobie również sprawę, że żadna, nawet najbardziej przerażona kobieta mu się nie oprze. Był zbyt pociągający i intrygujący.
Powoli do niej podchodził… Nie mógł tak po prostu się na nią rzucić. Oszczędziłby sobie tą całą, niesamowitą zabawę, którą po prostu kochał.
Dziewczyna zaczęła się cofać pod kamienistą, starą jak świat ścianę, a on pilnował jej, aby nigdzie nie uciekła. Chociaż… taka zabawa w kotka i myszkę? Czemu nie? Potem tak się na nią rzucić… Zedrzeć ubranie… Wejść w nią… Poczuć tą rozkosz… Potem wgryźć się w jej szyję.
Zaspokoić pragnienie… Zabić… poćwiartować ciało… Wyrzucić je do morza…
Tak!…- normalnie czuł już to wszystko.
Dziewczyna dotknęła już plecami ściany, a on coraz bardziej się do niej zbliżał.
Gdy był już tak blisko, że pawie czuł jej przyspieszony oddech na swej skórze, oparł dłoń nad jej głową, i zbliżywszy usta do jej ucha wyszeptał:
-Uciekaj…
Ta, jak na zawołanie wyrwała mu się i zaczęła biec w przeciwną stronę, ale jej ucieczka nie trwała długo…
-Nie!- krzyknął wściekle i rzucił się w jej stronę.
Wszystko stało się tak, jak sobie zaplanował.
Złapał ją w pasie, szybko, niemal błyskawicznie ściągnął jej kurtkę, a następnie nachylił się i niesamowicie ostrymi kłami rozerwał jej bluzkę na dekolcie.
Przypadkiem zrysował jej skórę… z malutkiej ranki zaczęła powoli sączyć się bordowa krew.
Nie mógł się oprzeć. Nachylił się i zaczął spijać życiodajną miksturę spomiędzy jej piersi.
Gdy tylko przełknął jedną kroplę, czuł, że może wszystko. Siła zaczęła go rozsadzać.
Mimo to nie mógł oderwać się od rany. Wiedział, że gdy tak dalej pójdzie on ją zabije.
Nie chciał tego zrobić. Na razie jeszcze nie.

Dziewczyna wiedziała, że musi uciekać, ale nie potrafiła tego.
Nie wiedziała, gdzie się znajduje.
Przez te kilka ostatnich chwil była jego niewolnicą.
Wampira.
W tym momencie była pewna tylko jednej rzeczy.
Pragnęła go z całych sił.
Pożądała tak bardzo, że było to po prostu nie do opanowania.
Zatraciła się w tych uczuciach całkowicie.
Wiedziała, że po wszystkim on ją zabije, ale nie obchodziło jej to. Przyjemność sprawiał jej fakt, że on pożywia się nią, że czerpie z tego życiodajną siłę, zaspokaja swoje potrzeby.
Nic się dla niej w tej chwili innego nie liczyło.
On zapanował nad wszystkim.
Był całym jej światem.
Czuła, że tak pozostanie już na zawsze, ale po chwili poczuła całkowicie coś innego, nowego…
Chłopak oderwał usta od jej piersi i popatrzył w jej pełne przerażenia oczy.
Był piękny. Nawet z tymi ustami, które miał umazane jej własną krwią… z tym wyrazem twarzy, który nie zdradzał niczego dobrego… Oczyma, które świeciły jakimś niezdrowym blaskiem.
Wyglądał jak jakiś bóg. Nawet lepiej.
Nie mogła oderwać od niego spojrzenia.
-Jak masz na imię?- spytał
-Isabella- powiedziała wpatrując się w jego usta, które poruszały się w niesamowity sposób.
I nagle właśnie wtedy one dotknęły jej warg. To było jak… Nie ma chyba na to dobrego określenia. Chyba najodpowiedniejszym z nich byłoby zetknięcie ze sobą Piekła i Nieba…
Wybuchł pożar namiętności, pożądania, innych pragnień, które nimi kierowały.
Poruszali się w rytmie, który był niesamowity, zwykły śmiertelnik nie byłby zdolny do czegoś tak niezwykłego i poruszającego.
Nim się zorientowała, oboje leżeli już na ziemi. Wampir ani na chwilę nie wypuszczał jej z objęć.
Nie odrywając ust od jej warg, zaledwie jedną ręką, zbytnio się nie wysilając całkowicie rozerwał jej bluzkę, a ona pozostała tylko w staniku. Zresztą… Po chwili i jego już nie miała na sobie. Była półnaga.
Nie przeszkadzało jej to. Wręcz przeciwnie. Pragnęła pozbyć się ubrań całkowicie. Otworzyć się na niego. Poczuć go w sobie… Nic innego się dla niej nie liczyło.
Wyciągnęła dłoń, aby rozpiąć guziki jego koszuli jednak on ją uprzedził. Nim się w ogóle zorientowała, poczuła jego nagi, delikatnie owłosiony tors.
Nagle wypełniła ją kolejna rozkosz, ale tym razem nie była ona zbyt wielką niespodzianką, ponieważ już raz, przed chwilą czegoś podobnego doświadczyła. Wampir przypadkiem rozciął kłem jej wargę i ponownie zaczął się posilać.
Tak! Całkowicie się zatraciła.
To nie może się zakończyć.
Nigdy.

Nie wiedział co robi. Czemu ona wzbudziła w nim takie uczucia, których jeszcze nigdy nie zaznał? Przecież to zwykła dziewczyna. Człowiek, który tak niewiele znaczył w opanowanym przez wampiry świecie.
Całą winę składał na krew. To tylko pożywienie… To ono pchało go ku niej.
Nie!
Co on w ogóle próbował sobie wmówić? To ta dziewczyna była niesamowita. Tylko i wyłącznie jej pragnął. Nie krwi. Nie śmierci, czy kolejnego zabójstwa.
Chodziło o nią.
Boże! Co on najlepszego wyprawia?
Musi przestać!
Ale nie potrafił.
Mocniej wpił się w jej usta, najprawdopodobniej sprawiając dziewczynie ból, ale nie zważał na to. Pragnął przede wszystkim doświadczyć czegoś nowego. Musiał poznać uczucia, które po raz pierwszy w czasie swego istnienia, żywił do ludzkiej kobiety.

Dłonie wampira błądziły po ciele dziewczyny, a konkretniej po jej piersiach, szyi, twarzy.
Założyła swoją nogę na jego plecy. Owinęła się wokół niego… Jej puls jeszcze bardziej przyspieszył, choć sądziła, że jest to niemożliwe…
Nie mogła uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
Teraz może się wydarzyć tylko jedno…
Zdjęła dłoń, którą trzymała na jego torsie i skierowała ją w dół, w stronę rozporka w jego spodniach. Niemal od razu poczuła wyraźne wybrzuszenie. Który już raz dzisiejszego wieczoru czuła, że nie może ją spotkać już nic bardziej ekscytującego, podniecającego, rozkosznego?
Jak zwykle się myliła.
Chłopak jednym, szybkim ruchem rozdarł jej spodnie na kolanie, a po chwili zerwał je całkowicie, odrzucając strzępki daleko w tył. Na chwilę oderwał się od jej ust i wyszeptał:
-Mam na imię Andre.
A potem dłonią zjechał w stronę jej podbrzusza, potem jeszcze niżej, aż dotarł do jej różowych majtek, które również rozdarł na dwie części, ale w przeciwieństwie do spodni, to zrobił wolno, alby wprawić swoją kochankę w jeszcze większe podniecenie.
Dziewczyna była w takim stanie, że praktycznie nie wiedziała jak się nazywa. W jej głowie szumiało tylko jedno imię: „Andre, Andre, Andre…” To było niczym mantra, która zakodowała się w jej mózgu.
Wampir jednym, szybkim ruchem zerwał z siebie spodnie i nagle wszystko stało się błyskawicznie.
Skierował swoją męskość w jej stronę, aby trafiła tam, gdzie miała trafić już od początku.
Dziewczyna jęknęła z rozkoszy, ale również z bólu, który wypełnił jej podbrzusze. Miała przecież dopiero szesnaście lat. Była dziewicą. Choć teraz już nie. Właśnie straciła niewinność, ale czuła, ba, była nawet pewna, że postąpiła słusznie. Nie mogła znaleźć sobie odpowiedniejszego partnera od tego wampira. Był taki… silny, ale zarazem delikatny, czuły, ale zdecydowany.
Idealny.
Po chwili ból minął. Dziewczyna widocznie należała do grupy tych szczęśliwych kobiet, które mogły odczuwać tą niesamowitą rozkosz podczas swego pierwszego razu, która była niczym nie zamącona.
Wampir poruszał się w jej wnętrzu rytmicznie, regularnie. Widocznie był bardzo doświadczonym kochankiem, który doskonale wiedział jak zaspokoić partnerkę.
-Chcę ciebie- wyszeptał zmysłowo, wgryzając się w jej pierś.

To jest niesamowite. Nie, to ona taka jest.
Zdobył nowe doświadczenie. Odebrał dziewictwo dziewczynie, która naprawdę pragnęła się z nim kochać. Nie był zmuszany do żadnego gwałtu, nie musiał w ogóle przekonywać kobiety do seksu.
Właśnie dlatego jego obecna partnerka była inna. Ubóstwiał ją.
Pragnął dawać jej szczęście wiecznie.
Po chwili wyszedł z niej, ale powtórzył całą procedurę z tą tylko różnicą, że kolejne wejście było brutalniejsze, mocniejsze, pewniejsze…
Isabella zaczęła jęczeć. Czyżby przesadził?
Ale gdy tylko powoli zaczął się wycofywać ona gwałtownie zaprotestowała, i przyciągnęła go mocno ku sobie, przypadkowo raniąc jego tors, swoim ostrym, długim paznokciem, ale on nie zwrócił na to uwagi. Liczyła się tylko ona.
-Proszę, nie kończ- mruknęła cicho.
-Jesteś niesamowita- odpowiedział, a następnie z powrotem zagłębił się w jej wnętrzu z taką siłą, że myślał, iż zaraz wszystko eksploduje od żaru, który ogarnął ich oboje.

Z gardła dziewczyny wydobywały się jęki, które były tylko i wyłącznie oznaką rozkoszy oraz podniecenia.
Nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Dłoń, która była już mokra od potu spuściła w dół i dotknęła jego penisa, który był cały sztywny. Zacisnęła na nim pięść, wtedy poczuła, że wampir na nowo zaczął się nią pożywiać, ale dlaczego nie zmienić trochę swego położenia? Zwinnym ruchem wyślizgnęła się spod jego ciała, przerywając na chwilę ich połączenie, ale już w drugim momencie leżała na nim. Odrzuciła głowę do tylu, a on wgryzł się w jej szyję z taką siłą, że myślała, że to już koniec, że ją zabije. Nie opanuje się.
Nie myliła się tym razem.
Rozkosz ostatniego wejścia w nią.
To była ostatnią rzeczą, jaką zapamiętała.
Ogarnęła ją ciemność.

Przestań! Przestań! Nie wolno ci jej zabić! Ona jest twoja!
Jednak dla wampira zawsze ponad wszystko liczyła się krew.
Nic, absolutnie nic, nie mogło go powstrzymać.
Opanował się dopiero wtedy, gdy poczuł, że w ciele, które trzymał w ramionach nie ma już ani kropli życiodajnego nektaru.
-Co ja ci zrobiłem?- wyszeptał zrozpaczony, wpatrując się w martwą, nagą dziewczynę.
Wiedział, że nie może teraz nic zrobić, poza pozbyciem się dowodów.
Właśnie tak musiał postąpić.

Jeszcze tylko ostatnie spojrzenie na jej przepiękną twarz, ostatni pocałunek w zimne, blade, marmurowe usta.
-Żegnaj Isabello, nigdy nie zapomnę tego, co dla mnie zrobiłaś.- powiedział, a potem zrzucił jej zwłoki do morza.

Niedługo wstanie słońce, a ta straszliwa zbrodnia, której się dopuścił i tak nie zostanie odkryta.
To nieprawda, że w jego promieniach wszystko wydaje się prostsze, że giną w nich wszelkie problemy…
Jego dopiero się zaczynają, bo będzie sobie musiał poradzić z tym, że zabił najważniejszą dla siebie osobę.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:37, 08 Sty 2012 Zobacz profil autora
Don Self
Geniusz
Geniusz



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post
Cytat:

Zapadł zmierzch. Wiatr zaczął szumieć w koronach bezlistnych już drzew, padał deszcz.
Piękna, czarnowłosa dziewczyna szła opustoszałym już o tej porze chodnikiem, wracała z popołudniowych zajęć. Na delikatne dłonie założyła rękawiczki. Nie było to nic dziwnego, ponieważ wszędzie panował chłód. Wokół czuć było atmosferę grozy i strachu.

Moim zdaniem zbyt wyraźnie powiedziałaś, że wszędzie było czuć atmosferę grozy i strachu. Nie powinnaś tego robić, bo zaczęłaś w tym momencie myśleć za czytelnika.
Powinnaś tę grozę pokazywać, a nie mówić o niej prosto z mostu.

Cytat:

Czekała aż piękność znajdzie się w bramie, w której nikt, ani nic im nie przeszkodzi, znaczy się jemu w pożywianiu się.

Tu jest ten sam błąd co powyżej.

Cytat:

Wtedy właśnie go zauważyła. Wiedział jak musi wyglądać w jej oczach.
Zdawał sobie również sprawę, że żadna, nawet najbardziej przerażona kobieta mu się nie oprze. Był zbyt pociągający i intrygujący.
Powoli do niej podchodził… Nie mógł tak po prostu się na nią rzucić. Oszczędziłby sobie tą całą, niesamowitą zabawę, którą po prostu kochał.
Dziewczyna zaczęła się cofać pod kamienistą, starą jak świat ścianę, a on pilnował jej, aby nigdzie nie uciekła. Chociaż… taka zabawa w kotka i myszkę? Czemu nie? Potem tak się na nią rzucić… Zedrzeć ubranie… Wejść w nią… Poczuć tą rozkosz… Potem wgryźć się w jej szyję.
Zaspokoić pragnienie… Zabić… poćwiartować ciało… Wyrzucić je do morza…
Tak!…- normalnie czuł już to wszystko.
Dziewczyna dotknęła już plecami ściany, a on coraz bardziej się do niej zbliżał.
Gdy był już tak blisko, że pawie czuł jej przyspieszony oddech na swej skórze, oparł dłoń nad jej głową, i zbliżywszy usta do jej ucha wyszeptał:
-Uciekaj…
Ta, jak na zawołanie wyrwała mu się i zaczęła biec w przeciwną stronę, ale jej ucieczka nie trwała długo…
-Nie!- krzyknął wściekle i rzucił się w jej stronę.

Brakuje tutaj odczuć bohaterki, która przecież zaraz ma zginać. Musisz coś o niej powiedzieć!

Cytat:

Wiedziała, że po wszystkim on ją zabije, ale nie obchodziło jej to.

Nie sądzę, że była aż tak obojętna.


Nie doczytałem do końca.

Cytat:

Dłonie wampira błądziły po ciele dziewczyny, a konkretniej po jej piersiach, szyi, twarzy.
Założyła swoją nogę na jego plecy. Owinęła się wokół niego… Jej puls jeszcze bardziej przyspieszył, choć sądziła, że jest to niemożliwe…
Nie mogła uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.

Zakończyłem w tym miejscu.

Jeśli znajdę czas to dokończę. Postaram się.

Ogólnie do tego momentu Twoja opowieść mnie nie porwała. Przykro mi.
Nie wiem jak oceni Cię reszta, ale ja powiem jedynie, że musisz dużo ćwiczyć pisanie opowiadań.
Historii grozy nie można zamknąć w tak krótkich zdaniach i tak krótkim tekście. Tak się nie da, bo horror to gatunek oparty na uczuciach bohaterów.
Tutaj był jedynie seks, uczuć brakowało zupełnie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:56, 08 Sty 2012 Zobacz profil autora
Madelaine
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce
Płeć: kobieta

Post
Czyli tak... spoko.
Każdy ma swoje zdanie.

Nawet cieszę się, że ktoś mnie w końcu skrytykował. Wiem przynajmniej, co muszę poprawić.

Jedyne, z czym się nie zgodzę to to, że opowiadanie to nie miało być horrorem, a mianowicie miało skupić na tym seksie, bo o to chodziło.

Co jeszcze?
Na raczej jestem początkująca, nikt mi nie pomaga w pisarstwie, więc dlatego się tu zarejestrowałam.

W każdym bądź razie dzięki za krytykę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Madelaine dnia Nie 16:09, 08 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Nie 16:08, 08 Sty 2012 Zobacz profil autora
Don Self
Geniusz
Geniusz



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: mężczyzna

Post
Mnie też nikt nie uczyłWink Sam się kształcę w tej dziedzinie. Razz Proszę.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 16:10, 08 Sty 2012 Zobacz profil autora
Loretta Pola
Bazgroła
Bazgroła



Dołączył: 07 Sty 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: kobieta

Post
Liczyłam na to, że będzie zabawnie. Język polski jest bardzo ubogi jeśli chodzi o słownictwo związane z seksem. Można być poetyckim i używać wyszukanych metafor w stylu "i ugodził ją mocarnym mieczem w sam środek kobiecości" albo wulgarnym, lub też sięgnąć po terminy medyczne (ale wtedy czyta się to jak podręcznik do życia w rodzinie). Ty jakoś tak zgrabnie wybrnęłaś. W ogóle to lubię czytać świństwa. Przeczytałam wszystkie powieści o śpiącej królewnie Anny Rice i jestem zdemoralizowana.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:22, 08 Sty 2012 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Napiszemy Strona Główna » Wasza twórczość literacka / Opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin